Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
113
BLOG

"Mleko... homo...genizowane"

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 11

 

Głosy mediów niemieckojęzycznych

  Niemieckie media poświęcają na swoich łamach ogromną ilość miejsca, komentując fakt, że Jarosław Kaczyński kandydować będzie na urząd prezydenta państwa.

  "Ten kto był naiwny, ten sądził, że zabici w Smoleńsku powstrzymają narodowych konserwatystów (z PiS) przed udziałem w wyborach prezydenckich, ten już teraz wie, że się mylił", stwierdza w swoim komentarzu warszawski korespondent pierwszego programu publicznej niemieckiej telewizji ARD, Ludger Kazmierczak.

  I dodaje, że "odczekać należy, czy Kaczyński, jak dotychczas nadal będzie agresywnym, kopiącym po łydkach politykiem, czy też teraz powstrzyma swe ataki, by nie zaprzepaścić kapitału, jaki daje mu fala współczucia".

  Niemiecki korespondent, cytuje jednego z polskich politologów: "Brat bliźniak postawi w czasie kampanii wyborczej bardziej na emocje, niż na konkretne argumenty"

  "Kaczyński nie żyje. Niech żyje Kaczyński", tak zaczyna swój komentarz austriacki dziennik"Der Standard". "Zawsze tak chętny do atakowania innych, 60-latek Kaczyński milczał w ostatnich dwóch tygodniach", czytamy na łamach dziennika.

  "Ale mało kto uważa, że ma on szansę pokonać faworyta wyborów, jakim jest Bronisław Komorowski (57 lat), z liberalno-konserwatywnej, rządzącej partii PO".

  "Patetycznym przesłaniem" nazywa deklarację Kaczyńskiego o kandydowaniu na najwyższy urząd w Państwie dziennik "Frankfurter Rundschau". A dalej czytamy, że "trudno będzie przekonać większość Polaków, że Jarosław Kaczyński mógłby być dobrym prezydentem. Wielu pamięta go jako zaciekłego bojownika, którego nie odstraszają i brudne gierki. Tym sposobem bracia Kaczyńscy wygrali pięć lat temu wybory prezydenckie, atakując osobiście i szkalując Donalda Tuska.

  Celem obecnej kampanii wyborczej będzie ukazanie, że Kaczyński wyciągnął wnioski ze swego cierpienia po katastrofie. Teraz musi on udowodnić, że gotów jest podać swoim przeciwnikom politycznym rękę na zgodę. Musiałby więc zmienić cały swój image, zrezygnować ze swych dotychczasowych, szorstkich gestów, kontrolować swój opryskliwy ton. Musiałby się odnaleźć całkowicie od nowa".

  "Jarosław Kaczyński nie wygląda akurat na wymarzonego partnera Europejczyków", tak zaczyna swój komentarz niemiecka edycja dziennika "Financial Times Deutschland". I dalej pisze:

  "Ale to dobra wiadomość, że chce on kontynuować dzieło swego (zmarłego) brata, Lecha i ubiegać się o urząd prezydenta państwa. Jarosław Kaczyński jest głośny i agresywny. Świadomie pogłębia resentymenty wobec Niemców, Rosjan i Unii Europejskiej. W okresie, gdy był premierem doprowadził do podziału polskiego społeczeństwa. Ale mimo tych faktów z niemieckiej i europejskiej perspektywy to dobra wiadomość, że Kaczyński chce kontynuować swoją karierę polityczną. (...).

  Bracia Kaczyńscy nigdy nie byli wymarzonym partnerem dla polskich sąsiadów. Ale ich wielką zasługą jest to, że ich narodowo - konserwatywna partia PiS stworzyła przynajmniej w jakiś sposób obliczalną siłę polityczną, która tym samym odbiera miejsce jeszcze bardziej radykalnym partiom na prawym skrzydle", pisze komentator dziennika, wspominając o Samoobronie i LPR.

  A jednocześnie dziennik uważa, że Jarosław Kaczyński "nie jest tak szanowany i tak prezydialny, jak miało to miejsce w wypadku (jego brata), Lecha. Jest on raczej klasycznym szefem partii opozycyjnej. Ale obecnie jedynym, który własną partię może konsolidować. By tego dokonać nie musi zostawać wcale prezydentem. Szanujący się wynik w wyborach i drugie miejsce wystarczą Kaczyńskiemu, by umocnić się na stanowisku szefa PiS i zapobiec rozpadowi partii. Dla Niemiec i Europy byłoby to najlepsze rozwiązanie. Prawe skrzydło polskiej polityki pozostałoby pod kontrolą, a Kaczyński nie byłby prezydentem państwa".

  "Jakie naprawdę szanse ma wyborach Kaczyński, na ten temat trwają w Polsce kontrowersyjne dyskusje", zwraca z kolei uwagę w swoim komentarzu dziennik "Handelsblatt". "Analitycy, politolodzy i osoby zajmujące się badaniem opinii publicznej mają w tej kwestii różnorodne zdania".

  Jednocześnie jednak komentator dziennika przypomina, że to "bracia Kaczyńscy z pomocą swego ostrego stylu doprowadzili przejściowo do izolacji największy w UE kraj Europy Wschodniej, obciążając jednocześnie kontakty Polski z Niemcami (…).

  Platforma Obywatelska premiera Tuska wypracowała ponownie dobre miejsce kraju w Europie, Jerzy Buzek jest nawet prezydentem Parlamentu Europejskiego".

  "Handelsblatt" przypomina ponadto, że "największa gospodarka, jaką jest Polska wśród nowo przyjętych państw członkowskich UE, zanotowała wzrost, nawet w kryzysowym roku 2009, o 1,8 procent. A teraz wykazuje dalszą tendencję wzrostową. Wiceminister finansów, Ludwik Kotecki poinformował, że w minionym pierwszym kwartale bieżącego roku, wzrost ten wyniósł 2,8 procent (…).

  Również polski handel detaliczny utrzymywał nawet w okresie kryzysu gospodarczego tendencję wzrostową, która w marcu (bieżącego roku) wynosiła 8,7%. Bezrobocie lekko spadło po raz pierwszy od czerwca 2009 i wynosi 12,9 procent".

  Poważny, ogólnoniemiecki dziennik, liberalno - socjaldemokratyczna
"
SüddeutscheZeitung", wydawana na dodatek w katolickiej Bawarii, w
Monachium, prezentując sylwetkę Jarosława Kaczyńskiego pisze piórem Corinny Nohn, między innymi:

  "Jarosław Kaczyński nie jest żonaty, nie ma dzieci i nigdy nie ukrywał tego, że w jego życiu najważniejszymi osobami są jego brat, z którym telefonował kilka razy dziennie i jego matka. Ciągle od nowa pojawiają się w Polsce pogłoski, że ten wieczny kawaler jest homoseksualistą, czemu on sam zdecydowanie zaprzecza.

  A PiS jako partia reprezentuje zdecydowanie wrogą wobec homoseksualistów postawę. Krąży też wiele dowcipów na temat. Na przykład ten, że bracia Kaczyńscy z racji swojej wrogości wobec gejów nie jedzą sera, który wyprodukowano z... homogenizowanego mleka".

  "Dramat ze Smoleńska, w wyniku którego Prezydent Polski, Lech Kaczyński i towarzyszące mu 95 osób poniosło śmierć, nie dobiegł końca", czytamy w komentarzu ukazującego się przy granicy z Polską, lokalnego dziennika "Märkische Oderzeitung". Bowiem "kandydatura Jarosława Kaczyńskiego, jako następcy jego brata jest dalszą częścią tego dramatu. Bezpośrednie nawiązanie do śmierci brata stanowi jedyną szansę, jaką ma kandydat, by te wybory ewentualnie wygrać".

Tłumaczenie wszystkich tekstów własne.

 

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka